Opis: Mogłoby być krótko i na temat, ale napiszę coś więcej o proponowanej dziś zupie.
Wierzcie mi albo nie, ale wczoraj o 19.00 stałam nad garnkiem zmiksowanej zupy groszkowej, do której dodałam już pesto bazyliowe z twardym serem i migdałami, a łyżka mojej córki obijała się o moją. Niepewnie myślałam sobie, że jest pyszna, ale wstrzymałam się z komentowaniem, bo pierwsze odczucia przeważnie bywają u mnie mylne. Po chwili córka potwierdziła to, co wcześniej pomyślałam i zapytała : "Mamo, kto dał Ci taki pomysł na zupę?". Może odpowiem Wam-przepis na zupę groszkową z cynamonem zobaczyłam gdzieś w internecie, a dodatek bazylii do niej w książce kucharskiej z pewnego hotelu w Irlandii, więc trochę miksu tych dwóch pomysłów i szczypta swojej inwencji, aby nie było tak do końca "nie moje" i tak narodziła się jak dla mnie najlepsza zupa groszkowa, jaką jadłam, a próbowałam ich kilka.
Wrócę do wieczoru z zupą. Następnym krokiem w jej dokończeniu było dodanie cynamonu i suszonej kolendry. Z każdą szczyptą przyprawy nasze łyżki lądowały w garnku z zupą, aby sprawdzić czy na tym etapie zakończymy jej doprawianie. Po upomnieniach kierowanych w kierunku swoim i mojej córki, ażeby już odłożyć łyżki i zostawić zupę na jutro, bo za chwilę może skończyć się to tym, że zostaniemy pozbawione jutrzejszego obiadu, usłyszałam :"Mamo, zjemy tą zupę teraz. Jutro po prostu nie będzie obiadu" - :) śmiesznie zabrzmiało to w ustach sześciolatki (tu muszę zaznaczyć, że moja Oliwia nigdy wcześniej nie zjadła do końca żadnej innej zupy krem; zazwyczaj po spróbowaniu kilku łyżek odsuwała od siebie każdą). W efekcie końcowym skonsumowała ją prosto z garnka, bo nie chciała czekać na talerz :).
Pozostaje mi tylko bardzo zachęcić Was do przygody z tym przepisem.
Wierzcie mi albo nie, ale wczoraj o 19.00 stałam nad garnkiem zmiksowanej zupy groszkowej, do której dodałam już pesto bazyliowe z twardym serem i migdałami, a łyżka mojej córki obijała się o moją. Niepewnie myślałam sobie, że jest pyszna, ale wstrzymałam się z komentowaniem, bo pierwsze odczucia przeważnie bywają u mnie mylne. Po chwili córka potwierdziła to, co wcześniej pomyślałam i zapytała : "Mamo, kto dał Ci taki pomysł na zupę?". Może odpowiem Wam-przepis na zupę groszkową z cynamonem zobaczyłam gdzieś w internecie, a dodatek bazylii do niej w książce kucharskiej z pewnego hotelu w Irlandii, więc trochę miksu tych dwóch pomysłów i szczypta swojej inwencji, aby nie było tak do końca "nie moje" i tak narodziła się jak dla mnie najlepsza zupa groszkowa, jaką jadłam, a próbowałam ich kilka.
Wrócę do wieczoru z zupą. Następnym krokiem w jej dokończeniu było dodanie cynamonu i suszonej kolendry. Z każdą szczyptą przyprawy nasze łyżki lądowały w garnku z zupą, aby sprawdzić czy na tym etapie zakończymy jej doprawianie. Po upomnieniach kierowanych w kierunku swoim i mojej córki, ażeby już odłożyć łyżki i zostawić zupę na jutro, bo za chwilę może skończyć się to tym, że zostaniemy pozbawione jutrzejszego obiadu, usłyszałam :"Mamo, zjemy tą zupę teraz. Jutro po prostu nie będzie obiadu" - :) śmiesznie zabrzmiało to w ustach sześciolatki (tu muszę zaznaczyć, że moja Oliwia nigdy wcześniej nie zjadła do końca żadnej innej zupy krem; zazwyczaj po spróbowaniu kilku łyżek odsuwała od siebie każdą). W efekcie końcowym skonsumowała ją prosto z garnka, bo nie chciała czekać na talerz :).
Pozostaje mi tylko bardzo zachęcić Was do przygody z tym przepisem.
Zupa może okazać się hitem podczas imprezy, więc nie bójcie się jej zaserwować i z pośpiechem towarzyszącym takim okazjom pod żadnym pozorem nie stosujcie drogi na skróty, a mianowicie otwarcia puszki z ugotowanym groszkiem. Taki zabieg zupełnie zmieni smak tej zupy.
A z ciekawostek dodam jeszcze, że zupa nazywana jest również "Zupą Shreka" lub "Zupą bagienną" :).
A z ciekawostek dodam jeszcze, że zupa nazywana jest również "Zupą Shreka" lub "Zupą bagienną" :).
Szczerze polecam.
Pochodzenie: przepis własny
Ilość: 2. większe porcje zupy (całość zupy to 1,25 l)
Pochodzenie: przepis własny
Ilość: 2. większe porcje zupy (całość zupy to 1,25 l)
Składniki:
- 1 większa cebula
- 1 łyżka masła
- 1 mała marchewka
- 1 mała pietruszka
- mały kawałek selera (korzeń)
- 800 ml wody
- 400 g mrożonego groszku
- 4 pełne łyżki pesto bazyliowego z twardym serem i orzechami/migdałami
- 2 łyżki gęstej śmietany
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
- 1 płaska łyżeczka suszonej kolendry (opcjonalnie)
- sól
- świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie:
- Obrać cebulę z łupin i posiekać w kostkę (nie musi być dokładni, ponieważ na końcu wszystko zostanie zmiksowane).
- W garnku, w którym będziemy gotować zupę, rozgrzać masło.
- Dodać cebulę.
- Usmażyć na średnim płomieniu na rumiano.
- W czasie smażenia cebuli obrać marchewkę, pietruszkę i seler.
- Każde warzywo przekroić wzdłuż na pół.
- Włożyć do garnka.
- Zalać wodą.
- Włączyć płomień na większy i od momentu zagotowania się wody zmienić płomień na mniejszy i gotować zupę pod przykryciem do chwili, kiedy warzywa będą średnio miękkie.
- Dodać groszek.
- Gotować do momentu, kiedy wszystkie warzywa będą miękkie.
- Po zakończeniu gotowania, wyciągnąć z zupy marchewkę, pietruszkę i seler (marchewkę można zachować, aby przyozdobić nią zupę).
- Zupę zmiksować blenderem na kremową konsystencję.
- Dodać pesto.
- Dodać śmietanę.
- Dodać cynamon.
- Dodać kolendrę.
- Zmiksować przez kilka sekund, aby wszystko połączyło się i uzyskało jednolitą konsystencję.
- Doprawić solą i pieprzem.
- Wymieszać.
- Podawać na ciepło z pieczywem (jeśli wybierzemy jakieś dodatki do pieczywa, to proponuję ser Camembert) i pozostawioną wcześniej marchewką, jeśli mamy na to ochotę.
Jakaś telepatia - też dzisiaj gotowałam groszkową, ale zupełnie inną i z puszki :)
OdpowiedzUsuń:) No to miałaś ucztę jak ja, ale z mrożonego groszku ta zupa jest jeszcze lepsza, ale nie twierdzę, że Twoja była mniej smaczna ;) Pozdrawiam.
UsuńBardzo mnie zachęciłaś :) Uwielbiam kremy warzywne, a z groszku jeszcze nie robiłam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No to nie wiesz co tracisz, jako fanka tych zup musisz spróbować groszkowej ;) Pozdrawiam.
UsuńPrzyszła mi slinka na tę zupke;tylko z poziomu Polski to pesto z twardym serem i orzechami?Mam pesto bazyliowe,ale w razie czego to jaki ser mam dać,by udało sie zrobić Twój smak.Pozdrawiam Mikołajowo.
OdpowiedzUsuńNie wiem Bożenko jakie masz pesto, ale jeśli kupne, to być może nie zauważyłaś, że oprócz tego, że jest bazyliowe być może małym drukiem jest dopisane, że jest z dodatkiem twardego sera (zazwyczaj jest to pecorino lub parmezan) i orzechów (zazwyczaj są to orzechy piniowe lub migdały). Jeśli jednak nic takiego nie posiadasz, to dodaj do swojego pesto starty parmezan i starte np. migdały lub posiekane drobno/zmielone. Mam nadzieję, że pomogłam i odważysz się zrobić tę zupkę :) Pozdrawiam również Mikołajkowo.
Usuńja robię podobną zupę ale zamiast cynamonu dodaję miętę. jest bardzo dobra, polecam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie groszku z cynamonem :-)
OdpowiedzUsuńpycha! pierwszy raz taka jadlam - zmiksowalam wszystkie warzywa (nie doczytalam) moj chlopak ktory nie przepada za zupami tez sie zajadal
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zupa tak zasmakowała :) Pozdrawiam Was serdecznie :)
Usuń