Opis: Jako miłośniczka lasagne klasycznej z sosem bolońskim (przepis wkrótce opublikuję na blogu), postanowiłam odtworzyć w domu wersję lazanii z dodatkiem szpinaku, którą jadłam kiedyś w polskiej restauracji. Wspominam ją bardzo miło do dnia dzisiejszego, ale nigdy nie miałam okazji jej przygotować i tym samym sumienie nie dawało mi spokoju w tej kwestii. W końcu nadszedł dzień, w którym upragniona lazania zagościła u mnie w kuchni. Przepis jest dość pracochłonny ze względu na przygotowanie 3. rodzajów sosów, ale ja tego tak nie odczułam, więc warto się poświęcić.
Jako, że uwielbiam klasyczną lazanię i bardzo lubię szpinak, ten rodzaj lazanii okazał się dla mnie hitem. Sos boloński i szpinak wbrew pozorom bardzo do siebie pasują.
Nic tylko pozostało mi serdecznie polecić lazanię z sosem bolońskim i szpinakiem, a na pewno Wam zasmakuje.
Pochodzenie: kuchnia włoska (twierdzą też, że pomysł na lazanię pochodzi od Amerykanów); przepis własny
Ilość: forma o wym. 20/30 cm; 6-8 porcji
Składniki Podstawowe:
- 250-300 g makaronu Lasagne
- 150 g sera żółtego
- 2-3 łyżki bułki tartej (opcjonalnie)
- masło/margaryna do wysmarowania formy
- bułka tarta do wysmarowania formy
Składniki Na Sos Boloński:
- 1 średnia cebula
- 2 łyżki oliwy/oleju
- 500 g mięsa mielonego, wieprzowo-wołowego
- 0,5 płaskiej łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego 30%
- 500 g przecieru pomidorowego typu passata
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- sól
- pieprz
Składniki Na Warstwę Szpinakową:
- 2 łyżki oliwy/oleju
- 2 ząbki czosnku
- 600 g mrożonego szpinaku (wyciągniętego wcześniej, aby się rozmroził)
- 2 średnio-czubate łyżki naturalnego serka kremowego (dałam Philadelphię)
- 1 płaska łyżka mąki pszennej
- sól
- pieprz
Składniki Na Sos Beszamelowy:
- 3 płaskie łyżki masła/dobrej margaryny
- 3 płaskie łyżki mąki
- 0,5 l mleka
- sól
- pieprz
Przygotowanie Sosu Bolońskiego:
- Posiekać drobno cebulę.
- Na patelni/w głębszym rondlu rozgrzać oliwę/olej.
- Dodać cebulę.
- Zeszklić ją.
- Dodać mięso.
- Dodać mąkę.
- Wymieszać wszystko, a mięso rozbijać w czasie smażenia, aby nie było zbyt dużo brył mięsa. Smażyć, aż uzyska jasny kolor i będzie miękkie.
- Dodać koncentrat pomidorowy.
- Dokładnie wymieszać, aż mięso uzyska jednolity kolor.
- Dodać przecier pomidorowy.
- Wymieszać dla połączenia się składników.
- Przyprawić ziołami prowansalskimi, solą i pieprzem.
- Gotować ok. 5 min.
Przygotowanie Warstwy Szpinakowej:
- Rozgrzać oliwę/olej.
- Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek.
- Przesmażyć chwilę.
- Dodać rozmrożony szpinak wraz z jego sokami.
- Smażyć do całkowitej miękkości szpinaku (tak, aby próbując go, rozpływał się w ustach, nie może być trawiasty), czyli 10-15 minut, często mieszając.
- Gdy ze szpinaku wyparuje nadmiar lub całość wody, dodać serek kremowy.
- Wymieszać, aby uzyskało jednolitą konsystencję.
- Oprószyć mąką.
- Wymieszać dokładnie.
- Doprawić solą i pieprzem.
Przygotowanie Sosu Beszamelowego:
- W rondlu rozpuścić masło.
- Dodać mąkę.
- Wymieszać i zasmażać, aby składniki połączyły się, a konsystencja zgęstniała.
- Stopniowo w małych ilościach wlewać mleko, po każdym dolaniu, mieszając i czekając, aż konsystencja zgęstnieje.
- Doprawić solą i pieprzem.
Przygotowanie Końcowe:
- W wysmarowanej margaryną/masłem i oprószoną bułką tartą formie do zapiekania, układać warstwy wg kolejności (licząc od dołu):
- 1/4 zawartości sosu beszamelowego
- makaron Lasagne
- 1/2 zawartości szpinaku
- makaron Lasagne
- 1/3 zawartości sosu beszamelowego
- 1/2 zawartości sosu bolońskiego
- makaron Lasagne
- pozostałość szpinaku
- 1/2 zawartości sosu beszamelowego
- pozostałość sosu bolońskiego
- makaron Lasagne
- pozostałość sosu beszamelowego
- starty ser żółty
- bułka tarta
3. Piec pod przykryciem (aby uniknąć wysuszenia górnej warstwy makaronu) 35 min. , a po tym czasie odkryć, aby wierzch się lekko zapiekł i dopiekać jeszcze 10 min.
4. Kroić po upływie min. 15 min., aby zapobiec rozjechaniu się warstw lazanii na talerzu (mi najlepiej smakuje na drugi dzień, podparowana w garnku z odrobiną wody lub w szybkowarze).
Bardzo smakowita lasagne! :))
OdpowiedzUsuńMniam,mniam.
Pozdrowienia:)
Wygląda jak namalowana. Chyba nie widziałam jeszcze tak fotogenicznej lasagne;)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglada! Lasagne to trudny temat do fotografowania, ale twoje zdjecie jest bezbledne :)
OdpowiedzUsuńTaką chciałam kiedyś zrobić ze świeżego szpinaku, ale nie wyszło... A teraz ochota wróciła i będę musiała taką przygotować :D
OdpowiedzUsuńOj jak miło, że się Wam tak podoba.
OdpowiedzUsuńAleż tu same pyszności u Ciebie! Jestem pełna podziwu do Twojej lasagny! To naprawdę rzadkośc by na zdjęciu wyglądała tak pysznie :)
OdpowiedzUsuńPychota!
Uwielbiam lasagne, znałam wersję bolońską i szpinakową osobno, a o połączeniu tego razem nie pomyślałam :) Wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńZ lasagne to jest tak, że najlepiej kroi się ją na zimno, a najlepiej smakuje na drugi dzień lub kilka godzin po upieczeniu, gdy zastygają jej warstwy. Wtedy wkładam ją do szybkowara lub garnka z wodą i duszę, odparowując wodę. Kroi się warstwami, nie rozpada na talerzu i smakuje lepiej. Spróbujcie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem zdjęcia! Zresztą lazania także musiała być wyśmienita :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wow, przepis wielopiętrowy, ale po zdjęciu sądząc na pewno warto poświęcić trochę czasu :)
OdpowiedzUsuńu mnie już lda dzień na blogu też zagości lasagne ze szpinakiem:) ale z sosikiem pomidorowym i beszamelem, już zapraszam:)
OdpowiedzUsuńdanie doskonałe :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko, co ma w sobie szpinak, a to musi być coś pysznego :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam lasagne :)
OdpowiedzUsuńHm... Wszystko Ok., ale mam jednak kilka uwag:
OdpowiedzUsuń1) proponuję do sosów szpinakowego i bolońskiego NIE DODAWAĆ mąki; sosy będą wystarczająco gęste aby się całość nie rozleciała, ale i optymalnie wilgotne po to, aby niejako "ugotował się w nich" surowe przecież płaty lasagne;
2) do sosu bolońskiego proponuję mięso nie obsmażyć, a uprażyć aż do dosyć sypkiej konsystencji. Moment ten poznamy po tym, że mięso zaczyna lekko brązowieć. Następnie proponuję wlać do niego kieliszek czerwonego, wytrawnego wina, a gdy ono odparuje, wlać pół szklanki mleka. Cały czas mieszając uzyskamy wspaniałą, kleistą bazę do wchłaniania i łączenia się z sosem pomidorowym w spójną całość;
3) mrożonego szpinaku nie należy w ogóle rozmrażać! Wystarczy do rondelka, w którym zeszkliliśmy czosnek, dodać lekko rozkruszony szpinak i... samo się wszystko pięknie połączy. Topiący się szpinak ochroni czosnek przed spaleniem;
4) do sosu beszamelowego proponuję dodać odrobinę (czyli, wg gustu) świeżo startej gałki muszkatołowej. To lekko pikantna, ziemista, wspaniale podkręcająca smak dosyć, w sumie mdławego, sosu beszamelowego. I jeszcze odrobinę mielonego pieprzu białego - nie czarnego.
5) ser proponuję dodawać po położeniu KAŻDEJ NOWEJ WARSTWY makaronu. Zabieg ten wspomoże proces sklejania w całość lasagne. Do tego nadaje się dosyć neutralny w smaku ser, np.: mozzarella: świetnie się rozpuszcza, a będą bogatym w kazeinę, doskonale klei się z poszczególnymi warstwami w całość. Na wierzch zaś proponuję - oprócz wspomnianej mozarelli - dodać parmigiano reggiano lub jego tańsze zamienniki, np.: grana padano lub nawet... litewski dziugas. ;-)
I tyle!
Smacznego i pozdrawiam!
Sławek
Wow! Takiego przepisu na lasagne jeszcze nie widziałam!! A jestem wielką fanką tego dania pod każdą postacią (zwłaszcza z dodatkiem podsmażonych bakłażanów, które wcale nie są tu takie oczywiste). Pewnie w tej wersji ze szpinakiem się nie sprawdzą, ale i tak koniecznie muszę przetestować ten przepis, bo zapowiada się świetnie. Poza tym to fajne rodzinne danie, a to kolejna jego zaleta :)
OdpowiedzUsuń